piątek, 29 sierpnia 2014

Let's be optimists - Prolog

- Tłumy fanek na koncertach skandują wasze imiona, więc pewnie z powodzeniem nie macie problemów, ale powiedzcie... czy macie już wybranki swojego serca?
- Obecnie żaden z nas nie jest w związku. No może po za jednym, który to co noc gości inną, ale w sowim łóżku.

Monotonne uderzanie kropel deszczu o parapet zaczynało robić się cholernie irytujące. Po upojnej nocy, biała pościel była wygnieciona chyba już na wszystkie możliwe sposoby. Kochankowie rzadko się widywali, więc nic w tym dziwnego, że za każdym razem ich spotkania zaczynały się w łóżku, a nad ranem kończyły chłodnym pożegnaniem. Oczywiście przed rozstaniem para przeżywała fale rozkoszy, uniesień i innych przyjemności w jakich zatracali się bez reszty.
Mężczyzna przez całą noc nie zmrużył oka, w przeciwieństwie do swojej partnerki, która zaraz po zakończeniu stosunku wtulała się w niego i zasypiała. Ten poranek nie różnił się niczym od innych. Przyjechał, dostał co chciał i znów pojedzie w trasę. Jego oziębły stosunek do relacji z kobietą, z którą był w "otwartym" związku mówił sam za siebie. Czarnowłosa piękność była mu obojętna i potrzebna tylko do zaspokajania własnych potrzeb seksualnych.
Leżąc twarzą do poduszki, brunet od niechcenia odwrócił głowę w stronę swej towarzyski, aby sprawdzić, czy aby na pewno śpi. Zmęczony życiem usiadł na łóżku i przeczesał palcami swoje gęste włosy, po czym zsunął dłoń na obolały kark. Wykonując mechaniczne ruchy zakładał na siebie kolejno czarne jeasny, wymiętą koszulkę i znoszone trampki, gdy przyszedł czas na szarą bluzę, jego wybranka się przebudziła.
- Już wychodzisz? - wymamrotała na pół śpiąca, opierając się o łokcie.
- Za dwie godziny mamy samolot - nie spojrzawszy nawet na nią ubrał bluzę i skierował się do drzwi.
- Kiedy wrócisz? - czarnowłosa piękność z artystycznym nieładem na głowie, wydawała się już tęsknić za swoim ukochanym.
- Zadzwonię - rzucił tylko obojętnym tonem i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi głośniej, niż powinien.

Pod hotelem stał już obładowany czarny van, przy którym czekało trzech dyskutujących mężczyzn:
- Czy oni tak zawsze? - zapytał brodacz, który jako jedyny ze zgromadzonych miał w sobie choć odrobinę energii.
- Daj już spokój... Widzą się raz na pół roku, więc nic dziwnego, że ich spotkania wyglądają TAK, a nie inaczej - zganił go najstarszy, uciskając nasadę nosa. Najwyraźniej i dla niego ta noc nie okazała się być regeneracyjna.
Dzięki bogu na horyzoncie pojawił się najbardziej wyczekiwany gość  dzisiejszego poranka, co sprowokowało brodacza do drążenia tematu:
- Hej Dan - zawołał do przyjaciela, który był już w połowie drogi. - Powiedz mi... jak wielką miłością musi pałać do ciebie ta kobieta, że aż przysłania jej to racjonalne myślenie? - w miarę zmniejszania dystansu, mężczyzna normalizował głos.
- Ja bym raczej spytał: "Jak bardzo musi być głupia, aby się na to godzić?" - Will oparł się o samochód.
- Najwidoczniej jestem po prostu boski - brunet wzruszył ramionami i z triumfalnym uśmieszkiem na twarzy, który częściowo tuszował jego zmęczenie, dołączył do grupy.
- Chciałbyś - skwitował Kyle cedząc przez zęby, a pozostali jedynie wywrócili oczami. Powszechnie wiadomym było, że Dan nie popadł jeszcze w samouwielbienie, ale najwidoczniej chłopaki nie mieli z rana nastroju do jakichkolwiek żartów.




Mały prolog do mojego opowiadania "Let's be optimists".
Mam nadzieję, że zachęcił was do czytania dalszych części, które wkrótce się pojawią.
Będę starała się w miarę możliwości dodawać codziennie nowy rozdział.
Nie krzyczcie na mnie za bardzo za błędy, które pewnie gdzieniegdzie się pojawią.
Zapraszam do komentowania :)

8 komentarzy:

  1. Tak,Tak,tak,tak ....zaczyna się ciekawie ....niegrzeczny Dan ? hmmm ...to Dan ,którego każdy lubi w tajemnicy .Będę czytać i odwiedzać bloga na sto procent *.* pisz,pisz <33333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się cieszę, że Ci się podoba *^*
      Będę miała motywację do dalszej pracy.
      Dziękuję i życzę miłego czytania przyszłych rozdziałów ;)

      Usuń
  2. Świetne~ Blog już zapisany w zakładkach. Czekam na dalsze części :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że się spodobał ^^ Mam nadzieję, że dalsze dzieje bohaterów również Cię zaciekawią ;3

      Usuń
  3. Ciekawe ;) skąd to info na początku o Danie? Mam nadzieję że odpowiesz ;#

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na prawdę, to każdy z Bastille po za Danem jest w związku (Woody ma już nawet żonę), tylko Dan jest w "otwartym związku", a to, że co noc jest w innym jest wzięte z wywiadu z wypowiedzi Willa :)

      Usuń
  4. A masz może link czy coś? Bo nie miałam okazji jeszcze tego wywiadu oglądać. Sporo ich ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś tu znajdziesz:
      http://elu24.postimees.ee/2852337/video-elu24-koos-bastille-ga-backstage-is

      Usuń